Jak tylko zobaczyłam jej kartkę z konikiem od razu wskoczyłam na bloga i urzekły mnie jej prace - ten klimat i kolory :).
Poniżej przedstawiam swoją interpretację - jedno z moich wspomnień z dzieciństwa to puszczanie z Tatą latawca. Pamiętam jak sklejał go a ja przebierałam nogami i nie mogłam sie doczekać kiedy pójdziemy na spacer.
Kartkę zgłaszam do zabawy w Art Piaskownicy http://art-piaskownica.blogspot.com/2012/01/cardlift-27-ki.html
Przy liftowaniu przypomniało mi się jak parę lat temu zrobiłam latawiec dla chrześnicy mojego męża.
Udało mi się nawet odnaleźć parę zdjęć.
Latawiec był oczywiście różowy (wtedy wszystko musiało być różowe :)).